Wszelkie prawa do użytych utworów posiada Adrian von Ziegler



 
IndeksSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

Share
 

 Nadszedł czas pogardy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Shenron
Najemnik

Shenron



Nadszedł czas pogardy Empty
PisanieTemat: Nadszedł czas pogardy   Nadszedł czas pogardy PbSQ75uWto Mar 13, 2018 10:54 pm


T'Shaw "Shenron" Til'Illan
∴ Ostrze ∴

Informacje podstawowe

WIEK: 31 lat
RASA: Człowiek
ORGANIZACJA: Niezrzeszony
RANGA: Najemnik
WYZNANIE: Roht


"Masz rację. Polityka i seks sprowadzają się w sumie do jednego – do pieprzenia."


Zdolności i słabości

ZDOLNOŚCI

» Siła Woli
» Zręczne Dłonie
» Percepcja
» Zdolność Przetrwania
» Używanie broni - miecz
» Zwinność
» Wierne Ostrze - ponieważ Shenron i jego srebrny miecz Naevde Seidhe są połączeni przez jakąś dziwną więź ostrze to i jego właściciel są nie do rozdzielenia. Oznacza to, że Shenron może przywołać do siebie broń, gdziekolwiek, w jakiejkolwiek odległości od niego by się nie znajdowała. Rzucone ostrze po przywołaniu powróci w dłoń. Dzięki tej umiejętności dość trudno rozdzielić tę dwójkę; rozbroić mężczyznę - w każdym razie na długi czas. Miecz powracając do właściciela przeszywa każdą możliwą przeszkodę (w tym ludzi), kierując się do pana ostrzem na wprost; spotykając trwalsze przeszkody (jak skały czy kamienne ściany) ostrze próbuje znaleźć dogodne dla niego miejsce na przejście. Oznacza to, że oczekując jego przybycia należy być czujnym, bo nigdy nie wiadomo skąd nadejdzie. Nadlatującego ostrza nie da się zatrzymać łapiąc je.
» Kradzież Życia - Ostrze poprzez zadanie celnego ciosu w ciało ofiary i zadanie rany może ukraść z niej część energii życiowej i cofnąć do właściciela. Wysokość zwróconego życia jest uwarunkowana głębokością zadanej rany - im głębsza tym więcej skradzionego życia dla osoby dzierżącej ostrze. Jest to ciężka umiejętność i nie może być używana często w krótkim odstępie czasu.
SŁABOŚCI

» Uziemieniem dla ostrza związanego z Shenronem jest pył z kamieni szlachetnych lub kamienie szlachetne ułożone przy klindze. Miecz posypany takowym pyłem nie reaguje na wezwania.
»  Więź z ostrzem jest nierozerwalna. Oznacza to, że złamanie klingi zakończy się ciężkim załamaniem zdrowia u właściciela. Teoretycznie klingę można przekuć, jednak wymaga to szybkiego działania, ponieważ choroba dopadająca właściciela dość prędko wyniszcza cały organizm.
» Alkohol i Dziwki - Shenron, gdy nie ma co robić, zazwyczaj spędza czas w karczmach schlewając się na umór i ewentualnie, nierzadko, odwiedzając zamtuzy i burdele. Niby ma mocną głowę, ale jeśli ktoś poświęca całe dnie na picie to żadna mocna głowa z tym nie da rady.
» Aspołeczność - Mając na uwadze to, że Shenron jest wrednym i cynicznym dupkiem bardzo ciężko mu nawiązać z kimś relacje. Mało tego - on stroni od ludzi (i nieludzi) po prostu nie czując potrzeby by zaprzątać sobie głowę rozmowami z innymi. Zresztą przez jego złośliwość mało kto chce wdawać się z nim w dyskusję. Nie jest zbyt lubiany wśród przeciętnych mieszkańców.
» Zabijaka - Nie przepuści okazji do obicia komuś mordy - serio, łatwo go sprowokować i od pojedynków nie stroni. Nie oznacza to, że lata i po prostu klepie po twarzy kogo popadnie, jednak zwykła obelga czy krzywe spojrzenie najczęściej tym się kończy.


"Więcej tolerancji, jeśli łaska. (…) Twoja matka, jak widzę, musiała dostatecznie często chodzić sama po lesie, byś miał powody zastanawiać się nad własnym pochodzeniem."


Wygląd

 Na pierwszy rzut oka mamy przed sobą całkiem przystojnego faceta, szkoda tylko że w przypadku Shenrona ładne opakowanie nie idzie w parze z ładnym wnętrzem. Mężczyzna dość wysoki jak na człowieka, ale niekoniecznie jak na Bestię. Mierzy sobie metr dziewięćdziesiąt wzrostu, przy dość mocnej, atletycznej budowie ciała. Na jego skórze wyraźnie zaznaczają się mięśnie - od karku, przez ramiona, tors, brzuch, uda i łydki. Całe ciało, nawet w miejscach zazwyczaj ukrytych przed wzrokiem gawiedzi, pokrywają liczne blizny i zadrapania. Najpaskudniej prezentują się jego plecy, pocięte przez liczne uderzenia batem i ostatecznie zabliźnione. To są szramy, które nie znikną z czasem - były z nim przez większość życia i na jego resztę zostaną. Dłonie ma szorskie, od wewnątrz nawet zgrubiałe od dzierżenia miecza, wysłużone prawie tak samo jak ono samo. W zasadzie to też przez to ma w pewien sposób pogorszony zmysł czucia w dłoniach. Na prawej ręce tatuaż pokrywający ją od barku po same kłykcie. Motyw ten nie przedstawia nic konkretnego, są to bardziej tribale, z niczym nie związane. Na jego umięśnionym torsie prezentują się liczne cięcia i zadrapania, część z tych drugich wykonana nie w całości przez dzikie bestie czy wojowników. Mowa tutaj o licznych koleżankach Shenrona, które potrafiły zostawić tak nieprzyjemną pamiątkę po dość przyjemnych chwilach. Jednak to, co rzuca się najbardziej w oczy to brzydka rana, stara rana po poparzeniu, silnie związana z jego dzieciństwem.
  Skupiając się na samej twarzy mężczyzny pierwszym, co przykuwa uwagę są jego oczy. Para miodowych, hipnotyzujących i, trzeba przyznać, ładnych ślepiów. Rysy jego twarzy są dość dobrze zaznaczone, posiada on zarost, z reguły nawet zadbany. Włosy stara się trzymać długości krótkiej, ale nie cierpi być ogolony na zapałkę. Raz mu taką krzywdę zrobili i nigdy już więcej. Z reguły wyrazem twarzy nie zdradza nic, choć czasem się zdarza, że na jego usta wstąpi asymetryczny, kpiący uśmieszek. Dzieje się tak, kiedy naprawdę ktoś rozbawi go swoją głupotą. Poza tym jego twarz często przełamuje przewracanie oczami i brwi ściągnięte w gniewie, choć neutralnie jego twarz powinna być pozbawiona jakiegokolwiek wyrazu. Jedyne co go odróżnia od skałki to bystre, dość wyzywające spojrzenie, którym nierzadko potrafił sprowokować. Tak, samym spojrzeniem. W zasadzie nie samym, ale zaczynało się pewnie od "czego się gapisz". A dalej szło jak z płatka.
  Najczęściej T'Shaw ubrany jest w zwykłą, czarną koszulę i zarzuconą na nią czarną, skórzaną, ćwiekowaną kurtkę z kołnierzem, podszywaną czerwoną skórą. Do kompletu posiada rękawice, również skórzane, z takimi samymi paskami. Luźniejsze, czarne spodnie, trzymane przez pasek i wysokie, za połowę łydki buty z ciemnobrązowej skóry. Warto wspomnieć przy jego prezencji o tym, że zawsze (no chyba, że na golasa) widzimy go z dwoma mieczami na plecach. Jeden z nich, nazywany często srebrnym to miecz ze stalowym rdzeniem klingi pokrywanym warstwą srebra, skryty w pochwie z barwionej na czerwono skóry z licznymi paskami. Drugi to zwykły, zdobiony, stalowy miecz, króremu przypadła prosta pochwa z ciemnobrązowej skóry. Strój jego wieńczy srebrny amulet w kształcie jaszczura na łańcuchu o oczkach średniej grubości.

Charakter

  Jeśli mówić o Shenronie to jedynie w samych superlatywach. Rzecz jasna to żart, bo swoim charakterem nie zaskarbił sobie przyjaźni i uznania wśród innych ludzi i istot. Shenrona można zdecydowanie zdefiniować jako butną postać. Impertynencja jest jego esencją - osobnik ten jest z zasady arogancki i nieprzyjemny, wręcz bezczelny w swoim sposobie postępowania i odnoszenia się do innych. Ma w głębokim poważaniu uczucia innych, toteż nierzadko zdarza mu się kogoś zranić, dotknąć tym, co powiedział lub zrobił. Nie liczy się z innymi, najważniejszy jest on, jego wygoda i jego zachcianki. Egoista - przychodzi na myśl słysząc o tym. I faktycznie - jest egoistą, sam siebie nawet tak opisuje. Ba, dla niego to bardzo dobra zaleta, coś godnego podziwu. Nie tylko u niego (o dziwo), ale także u innych.
  Interakcje z innymi są dla niego ciężkie, złem koniecznym i stara się by nie musiały trwać zbyt długo. Mierżą go osoby nader wylewne, nienawidzi kiedy ktoś, przykładowo sprzedawca na targu, zamiast zwyczajnie podać mu to, o co poprosił, zaczyna opowiadać mu cały swój życiorys i wylewać swoje żale. Ma gdzieś problemy innych, zdanie innych, sugestie innych. Nie posiada w żadnym stopniu rozbudowanej empatii, w zasadzie to to hasło jest dla niego obce, może nawet nie ma prawa bytu. Wiedzie życie, w którym istotne jest to, żeby przeżyć, żeby do tego mieć z tego jakąś uciechę. Nie przeszkadza mu samotność, wręcz wysoko ją sobie ceni. Zawsze dąży do tego by do ludzi wychodzić jak najmniej a jak już to aby jak najkrócej wśród nich przebywać. Jeśli przychodzi mu rozmawiać z innymi, to w rozmowie tej daje upust swojej butności. Jego wypowiedzi są najczęściej ironiczne, a sam pozostaje w swym zachowaniu niezwykle cyniczny. Zdarza się, nierzadko, że powie coś nieprzyjemnego, ale będącego zgodnego z prawdą. Pani wytknie, że ma wielki kinol a panu zwróci uwagę, że widział się ostatnio z jego żoną w zamtuzie. Zawsze prawda, a ta potrafi boleć nawet gorzej niż najbardziej wymyślny blef. Dlatego tak chętnie wykorzystuje (podobno cenioną przez ludzi) szczerość. W dosadny, dobitny i bolesny sposób.
 Można rzec o nim, że jest wyprany z uczuć, ale to nieprawda! Czasem potrafi kogoś nienawidzić i tutaj zamyka się jego ośrodek odpowiedzialny za uczucia. Lubić? Niekoniecznie, raczej nie. Jak już to tolerować. Kochać? Nie, nigdy. Takie słowo, razem z hasłem empatia zostały skutecznie usunięte z jego umysłu, nazwy tak długo nieużywane, że zwyczajnie zapomniane. Nie można go w pełni obarczyć tym, że nie potrafi żywić pozytywnych uczuć do innych. Nikt go nigdy nie nauczył tego. Nie umie, a że nie umie to nie stosuje, a że nie stosuje - to u niego to po prostu nie ma racji bytu. Jedyne etykietki jakie przykleja ludziom to albo "zabić" albo "jeszcze nie zabijać" albo "jeszcze nie zabijać, ale to się zaraz zmieni". O litości coś kiedyś słyszał, ale nawet nie wie jak to wygląda i na czym polega, bo sam nigdy nie miał styczności z takową wobec siebie, a sam wobec innych jej nie stosował. Gdy ktoś już go wyprowadzi z równowagi, zajdzie mu za skórę - prawdopodobnie skończy się to bitką. Dość łatwo o to, bo Shenron nie przepuszcza okazji do niej.
 Ogólnie można o nim powiedzieć, że jest paskudnym typem spod ciemnej gwiazdy, czy po prostu lakonicznie rzucić hasło "dupek". Ogłady zdecydowanie mu brakuje - bekanie komuś prosto w twarz podczas rozmowy, choć wydaje się świńskie, u niego jest praktycznie codziennością. Kobiety w drzwiach nie przepuści tylko wepchnie się przed nią. Chyba, że owa kobieta jest młoda i do tego zgrabna to owszem, wtedy przepuści, ale tylko po to by pogapić się na jej pupę a potem ją w nią klepnąć i ewentualnie dostać za to w papę, co jednak ma miejsce bardzo rzadko, bo zazwyczaj udaje mu się cios zablokować.
  To wszystko to bardzo brzydkie cechy i niełatwo u niego o te dobre, ale jakieś trzeba dla kontrastu wyróżnić. Jest odważny i nie boi się podjąć jakiegokolwiek zlecenia czy też wyzwania, w szranki stanie z każdym, nawet gdy tamten jest wyraźnie silniejszy. Jedni wciąż nazywają to odwagą a inni już głupotą. Punkt widzenia zależy wiadomo od czego. Nigdy nie wycofa się z ringu czy areny, nawet gdyby dostawał ciężki oklep. Nie podda się dopóki nie straci przytomności (bo wtedy trudno mu jest zaprzeczyć temu, że się poddaje). Wbrew temu, że sprawia wrażenie tępego awanturnika, z umysłem Neandertalczyka to głupi nie jest. Jest bystry, ciężko nim manipulować, oszukać, wprowadzić w błąd. Sam bardzo często z takich zabiegów korzysta, toteż wie z czym to się wiąże i jak wygląda.
  Sumarycznie osobnik ten nie jest zbyt lubiany wśród społeczeństwa, ale w pełni sobie na to zasłużył. Jednak nie jest to dla niego żadna strata - wręcz się cieszy. Ktoś, kto znalazł się kiedyś bliżej Shenrona powiedział, że to tylko gruba i twarda skorupa, którą się otoczył, odgrodził od świata. Nie wiadomo ile jest w tym prawdy, bo osoba ta nie żyje, a Shenron od długiego czasu nikogo nie dopuszcza do siebie zbyt blisko. Swoich uczuć i emocji broni jak lwica, to jego sssskarb, ale także, jak twierdzi, jego słabość. Dlatego mało co potrafi wypełznąć na światło dziennie, a my dostajemy tylko i wyłącznie gburowatego, cynicznego egoistę, dla którego jak nie istotne są walki to alkohol i zabawy z dziwkami.  

Historia

 Portowiec, śmieć. Tak oto zaczynamy historię Shenrona. Nie zdradzę tu zbyt dużo, Shenron pilnie strzeże detali swojego pochodzenia. Jedno jest pewne - urodził się w dzielnicy portowej. Był długo wyczekiwanym dzieckiem? A skąd! Był dzieckiem, którego matka nienawidziła, a ojciec nawet nie wiedział o jego istnieniu. Kiedyś pewna kobieta zapuściła się w nieciekawe obszary i tam spotkała - na pewno nie miłość swojego życia - swojego oprawcę. Pijanego wojaczka, który za dużo czasu spędził w karczmie i gdy wracał chwiejnym krokiem zobaczył sobie panienkę - na uciechy w zamtuzie pieniążków nie było, bo się wszystko przepiło, toteż musiał sobie nasz mały, sprytny, przedsiębiorczy wojak poradzić i tę panią do współżycia zachęcić. Siłą. Shenron to dziecko zrodzone z gwałtu, nie pierwsze i nie ostatnie na tym świecie. Matka żywiła do niego nienawiść jeszcze zanim w ogóle się urodził, ba! Kobieta, całkiem najwyraźniej obciążona psychicznie, próbowała się go pozbyć skacząc ze schodów czy uderzając się w brzuch. Na jej nieszczęście nie poroniła. Jedyne co zostało poronione to jej psychika i to najwyraźniej zdrowo, bo później nie było wcale lepiej.
  Urodził się w przepięknym, malowniczym... magazynie portowym i tam dorastał. W zasadzie to przez całe jego dzieciństwo matka starała się go ignorować, a jednocześnie ten instynkt macierzyński nie pozwalał jej pozostawić dziecka aby zwyczajnie "zdechło". Karmiła go,
od czasu do czasu myła, miała tylko dwie szmaty, w które go przyodziewała. Nie przelewało się,
choć kobieta wywodziła się z porządnej rodziny - za bękarta ojciec przegnał ją i pozostawił na pastwę losu. Cóż, dziadek Shenrona to też najwyraźniej gość niczego sobie. Podobno, bo nie zdążył go poznać dobrze, zanim go zabił. Ale to było później, znacznie później.
  Chłopak nie mógł liczyć na edukację w szkołach, bo matki zwyczajnie nie było na to stać, a też nauczycielom nie uśmiechało się przygarniać takiego portowca, który już i tak miał smykałkę to... robienia wokół siebie szumu, do wszczynania bójek. I tak początkowo, jako smarkacz, Shenron dorabiał. Bijąc się z rówieśnikami, również spod ciemnej gwiazdy, w portowych zaułkach za kasę. I tam okazało się, że był całkiem dobry wojownikiem. Co prawda daleko tym walkom było do szlachetnych, rycerskich pojedynkach, ale wyszło, że młody potrafił przyfasolić. Z pięści czy drewnianego, struganego patyka, który służył za miecz.  Zwrócił na siebie uwagę portowców i tak zaczął dostawać pomniejsze zlecenia. Przynieś, wynieś, zanieś. Później, gdy podrósł i nabrał krzepy do pakietu doszło - postrasz, przyłóż, wyzwij, a końcowo zatrzymało się na - porwij, zamęcz, zabij. Na takich systemach rozwijał się nasz portowiec. Niemalże każdego dnia zahaczając o rozróby.
 Z Naevde Seidhe, swoją częścią, "poznał się" podczas zapłaty za jedno z większych zleceń. Kupiec zaproponował mu, zamiast zwykłego złota, że w zamian za pomoc podaruje mu miecz, który przywiózł z daleka. Mając w myślach fakt, że jego stalowe ostrze, którym długo się już posługiwał było podniszczone, a budżet nie zamykał się toteż na nowy, precyzyjny miecz nie mógł liczyć - zgodził się, choć zwykle stronił od barteru. Zresztą samo ostrze prezentowało się znakomicie no i - było pokryte srebrem. Zamysł był taki, że sprzeda je i za to kupi inny miecz stalowy oraz parę innych, droższych rzeczy. I tak się stało. Dość szybko zamienił srebrne ostrze na stalowe i wątpliwej jakości napierśnik u kupca. Jednak kiedy odchodził, za nim rozległy się krzyki sprzedawcy, trzask, grzechotanie a potem nierytmiczne uderzanie metalem o kamienne podłoże w dokach. Shenron, gdy się odwrócił, dostrzegł jak srebrny miecz podrygując niezdarnie w powietrzu, bezskutecznie podskakując z próbą poderwania się do lotu, pełznie w jego stronę, a za ostrzem biegnie kupiec. Sytuacja poniekąd komiczna, bo nie oszukujmy się - wyglądało to zabawnie, ale z drugiej strony interesująca. Shenron podniósł ostrze, które zatrzymało się pod jego nogami, a ono przestało się ruszać. Zwrócił kupcowi stalowe ostrze wraz z napierśnikiem, przyfasolił w nos, bo nie był ów kupiec ze zwrotu zadowolony, i odszedł do domu. To właśnie tam odkrył, po wielu eksperymentach, że ostrze wydaje się być w jakiś sposób z nim związane. Przypełza gdy pozostawione a gdy on o nim pomyśli. Okazało się też, że w miarę bycia w pobliżu i wspólnych walk i pojedynków, w kilka dni, tygodni, ostrze swoje niezdarne "pełzanie" po ziemi zamieniło w chwiejny lot ślizgowy, jednak zatrzymywało się na przeszkodach. Kolejne miesiące pozwoliły tej więzi nabrać siły a w efekcie czego ostrze śmigało rozcinając nie tylko powietrze, ale część materiałów i przeszkód na swojej drodze. Ostatecznie, po paru latach, ostrze nabrało tyle mocy, że mogło już bez problemu przebijać się przez większość przeszkód, a w przypadku niemożliwości szukało drogi do właściciela. Imponujące było to, że bardzo wolno się zużywało i o ile w tym czasie Shenron musiał wymienić z raz czy dwa, a może nawet trzy, stalowy miecz, bo postanowił mieć i taki, do mniejszych wyczynów, to srebrny wyglądał całkiem porządnie. Może nie jak nowy, ale zadbany i praktycznie bez wyszczerbień.
  Shenron nie zmienił swojej pracy, a jedynie rozszerzył zasięg swoich usług jako najemnika poza port, poza nawet mury miasta. Do tej pory podejmował się wszystkiego, poza zleceniami, które mocno ograniczałyby jego swobodę - np. pełnoetatowa usługa jako ochroniarz. Ceniąc sobie swoją niezależność i jednocześnie mogąc sobie pozwolić na przebieranie w zleceniach, dość skrupulatnie podejmował i podejmuje nowe prace.

Ciekawostki

» Na plecach zawsze nosi dwa miecze. Jeden z nich to Naevde Seidhe, ostrze z którym jest związany, a drugi to zwyczajny miecz stalowy, używany przez niego w sytuacjach, gdzie nie musi dobywać tego drugiego - tj. gdy ma "pogłaskać" jakiegoś awanturnika, kogoś kto zalazł mu za skórę, a nie jest wart większego zachodu;
» Całe plecy ma w starych już bliznach po cięciu skóry uderzeniami batem. Pamiątka po tym, jak zawalił jedno ze zleceń.
» Na torsie ma paskudną ranę po poparzeniu, którą zafundowała mu matka, gdy w napadzie szału zaatakowała go rozgrzanym pogrzebaczem. Poczciwa kobieta, ale nierówno pod sufitem.
» Jego ulubionym trunkiem jest woda ognista.
» Nie jest jakiś bogobojny, ani zagorzałym wyznawcą Roht, nie pamięta kiedy ostatnio się modlił czy złożył jakiś dar, ale cały czas w myślach jej obiecuje, że jak się obłowi na tych swoich wyprawach to jej postawi pomnik ze złota.
» T'Shaw Til'Illan to imię i nazwisko jakie przybrał. Nie uśmiechało mu się by go wołali całe życie Karol, tylko dlatego że matce nie chciało się myśleć nad imieniem. Zresztą i tak całe dzieciństwo wołała go "ej ty"; prawdopodobnie zdarzało jej się zapomnieć jak chłopak ma na imię.
» Woli przedstawiać się jako Shenron. To przydomek, a raczej "ksywa", którą wymyślił mu jeden ze stałych pracodawców. Przyjęło się bez problemu.
Powrót do góry Go down
Shenron
Najemnik

Shenron



Nadszedł czas pogardy Empty
PisanieTemat: Re: Nadszedł czas pogardy   Nadszedł czas pogardy PbSQ75uCzw Mar 15, 2018 10:35 pm

Oddaję pod kosę admina ;-;
Powrót do góry Go down
Selphin
Baronessa

Selphin



Nadszedł czas pogardy Empty
PisanieTemat: Re: Nadszedł czas pogardy   Nadszedł czas pogardy PbSQ75uPią Mar 16, 2018 5:38 pm

Wierne Ostrze
Koszty: Uwzględnione w tabelce poniżej
Dodatkowe: Koszt bazowy stosowany jest dla dystansu nieprzekraczającego 10 metrów, bez żadnych przeszkód na drodze. Jeżeli odległość przekracza rzeczone 10 metrów, koszt zaklęcia zwiększa się zgodnie z koszetm przyrostu dystansu. Stosujesz go za każdym razem, gdy dystans przekracza kolejne 10 metrów. Nie ma znaczenia, o ile została przekroczona odległość, koszt zawsze zwiększa się o 10. Przykład: Miecz znajduje się w odległości 37 metrów, zatem płacisz 30 (koszt bazowy) + 10 + 10 +10 (modyfikatory z odległości) = 60 Heyat.
 W kwestii przebijania przeszkód. Jeżeli miecz przebija istotę żywą, traktowane jest to jakbyś atakował kogoś tymże mieczem, jednak zamiast korzystać z modyfikatora z siły lub zwinności, jak to ma miejsce w zwyczajnej walce, korzystasz z siły woli. Na atak ten ofiara może odpowiedzieć jedynie obroną. Udana obrona z siły sprawi, że walka z mieczem trwać będzie kolejną turę, natomiast udana obrona ze zwinności oznacza, iż atakowanemu udało się uniknąć ostrza i poleciało ono dalej. Jeżeli miecz zada jakąkolwiek ranę osobie stojącej na jego drodze, można uznać, że udało mu się przebić i kontynuuje swój lot w twoim kierunku. Za każdą przeszkodę, przez którą miecz musi się przebić, oddać musisz dodatkowe Heyat, zgodnie z tabelką. W tym przypadku jako przeszkodę uznajemy zarówno przedmioty, jak i organizmy żywe.
 Wszystkie modyfikatory kosztów kumulują się.
 W razie dodatkowych pytań (umiejętność z mechanicznego punktu widzenia jest dość skomplikowana), możesz pisać do mnie na PW.

Koszt podstawowyKoszt przyrostu dystansuKoszt przebicia przez przeszkodę
30 Heyat10 Heyat/10 metrów
15 Heyat/przebijana przeszkoda


Kradzież Życia
Koszt: 20 Heyat
Dodatkowe: Przy udanym ataku ostrzem, z którym jesteś związany, jeśli trafiony organizm żywy otrzyma ranę, twoja postać leczy się o równowartość zadanych obrażeń. Ofiara może uchronić się przed wysączeniem życia, wygrywając test na Wytrzymałość. Nie neguje to jednak zadanych ran, a uniemożliwia uleczenie się atakującego. Zdolność jest jednorazowa - trwa do momentu trafienia przeciwnika lub zakończenia walki.
Skala Trudności rzutu na Wytrwałość: 35 + Twój Modyfikator z Siły

Akceptuję. Miłej gry. ~
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Nadszedł czas pogardy Empty
PisanieTemat: Re: Nadszedł czas pogardy   Nadszedł czas pogardy PbSQ75u

Powrót do góry Go down
 
Nadszedł czas pogardy
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Organizacja
 :: 
Kartoteka
 :: Zaakceptowane
-
Skocz do: