Wszelkie prawa do użytych utworów posiada Adrian von Ziegler



 
IndeksSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

Share
 

 "The world is a book and those who do not travel read only one page."

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Kavindell
Markiz

Kavindell



"The world is a book and those who do not travel read only one page." Empty
PisanieTemat: "The world is a book and those who do not travel read only one page."   "The world is a book and those who do not travel read only one page." PbSQ75uNie Mar 18, 2018 1:24 am



Kavindell Vërno
∴ Portale ∴

Informacje podstawowe

WIEK: 29
RASA: Elae
PODTYP: Lato
ORGANIZACJA: Dwór
RANGA: Markiz
WYZNANIE: Niaka


"Są rzeczy znane i nieznane, a pomiędzy nimi portal."


Zdolności i słabości

ZDOLNOŚCI


»  Stworzenie Portalu - Kwintesencja aspektu portali, gdzie władający tym aspektem łączy ze sobą dwa miejsca. Przejście ma kształt owalny, przypominając na krawędziach burzliwy wir wody, zaś w środku stoicką taflę wody. Wraz z powstaniem portalu dwa odrębne miejsca są tymczasowo połączone i wyraźnie widać to co znajduje się po jego drugiej stronie. Portal może powstać na powierzchni typu ściana, czy ziemia, bądź też i zawisnąć w powietrzu. Im portal większy tym bardziej stworzenie go i utrzymanie kosztuje Heyat. Kavindell korzysta z trzech wariantów portali o średnicy do pół metra, o średnicy do dwóch metrów i o średnicy do dziesięciu metrów. Gdy w trakcie zamykania portalu ktoś pośrodku stoi to zostaje wypchnięty, bądź wciągnięty zależnie od Mistrza Gry.

»  Ciało Podróżnika - Kavindell nie tylko przenika przez magię portalu przechodząc przezeń, on ją także kontroluje. Pozwalając by magia przejścia krążyła i w jego ciele potrafi wzmocnić diametralnie pierwszą akcję po przejściu przezeń. Czy to magia, słowa, czy czyny wszystko wzmacnia wir portalu pozwalając dalej skoczyć, mocniej zaatakować, skuteczniej się bronić, czy też wzmocnić kolejne zaklęcie, bądź zmniejszyć jej koszt. Wizualnie ciągnie się za Kavindellem ciemno niebieska mgiełka tuż po przejściu przez portal i znika zaraz po użyciu jakiejkolwiek umiejętności.

»  Stworzenie Magicznego Kręgu - Jak każdy aspekt magii i portal idzie zgłębić. Jak słowa i dźwięki zapisać można literami, czy nutami, tak i magia ma własne pismo. Kavindell potrafi za pomocą magicznego kręgu zapisać swoją magię. Kręgi i pentagramy, symbole i runy przeplatają się ze sobą mistycznie, jednak by krąg magii portalu nabrał mocy potrzebna jest kropla krwi Kavindella. W krąg magii można wpisać warunki jego aktywacji przez co może służyć jako wyjście ewakuacyjne dla przyjaciół, czy też pułapka dla wrogów. Sam zaś autor kręgu może aktywować go siłą woli, gdy jest w pobliżu.
Umieszczenie zaś magicznego kręgu na opakowaniu pozwala przenieść po aktywacji zawartość w po za nie. Oczywiście po jednym użyciu magiczny krąg znika.

»  Wymiarowe Drzwi - Zaklęcie to sprawia, że aspekt portalu przenika Kavindela i tych co są z nim zetknięci przenosząc błyskawicznie nie dalej niż na zasięg wzroku.

»  Zwinność
»  Używanie broni "Miecz"
»  Noszenie pancerza
»  Alchemia





SŁABOŚCI


»  Dziura - Portal choć jest bardzo użytecznym aspektem to nie obchodzi się bez wad. Gdy jest połączony z innym miejscem to połączone miejsca wpływają na siebie. Jeśli chcemy uratować tonącego liczmy się z tym, że wraz z tonącym przez portal przejdzie woda pod ciśnieniem. Gdy uskoczymy w portal przed wybuchem to jeśli jest otwarty nie minie nas wybuch nawet po drugiej stronie. Gdy zaś otworzymy portal do sypialni ponętnej łuczniczki to liczmy się z tym, że najeży ona nas strzałami nim dobrze się jej przyjrzymy, ba! Nim zdążymy przezeń przejść.

»  Wróg Kobiet - Nim osiągnął pełnoletni wiek to imię Kavindella, młodego przystojnego panicza rodu Vërno było już dobrze znane. Niestety jako osoby napastującej kobiety i nadużywającej swojej pozycji. Gdy jakaś kobieta wpadła mu w oko napastował ją i jak plotki głoszą nie przestawał póki nie położył na niej ręki. Znienawidzony przez szlachcianki, budzący strach przed kobietami niższego stanu, sam zaś Kavindell spogląda na to obojętnym wzrokiem. Najgorszy wróg kobiet pewnego dnia zmienił się diametralnie, ale jego reputacja została. Chociaż zdaje się, że dzisiejszy Kavindell nie ma nic wspólnego z przeszłością to na jego widok matki szybko chowają swoje córki.

»  Tyran - Za młodu Kavindell używając swego rodu nie płacił za swoje zakupy powołując się na swój ród, na Elae nie szlacheckiego pochodzenia patrzył z góry. Wyjątkiem była służba jego własnego rodu, jednak niezmiennie do dzisiaj zwykli Elae wolą unikać byłego tyrana, bo czy ktoś tak zły może się naprawdę zmienić?

»  Lubieżny Wzrok - Kavindell zmienił się z pewnością, ale nie jego ciało, a dosłownie oczy. Nasz bohater z pewnością nie przygląda się oczom pięknych kobiet, te zaś wyraźnie są w stanie odczytać na co patrzy...

»  Kłamca - Cóż to za negocjator, gdy jego reputacja i zamiłowanie do intryg jest powszechnie znane. Kavindell zwodzi ludzi, czy wrogich Elae, nie wspominając o innych mieszkańcach tego świata. Czy to trybut dla bogini Niaki? Nie wiadomo, ale nasz blondyn nie ukrywa miłości do kobiet i kłamstw.




"Mężczyzna głową czuje, myśli, sądzi, kobieta sercem, więc nie dziw, że błądzi."


Wygląd

Wysoki przystojny mężczyzna o błękitnych tęczówkach i lśniących blond włosach, czy może być bardziej sztampowo? Dokładniej nasz bohater ma metr dziewięćdziesiąt-cztery wzrostu smukłą lecz zarazem wytrenowaną sylwetkę i złote włosy, które kaskadą opadają na ramiona i plecy.
Reprezentacyjny wygląd nie jest w stanie ukryć skazy jaką są oczy Vërno, których czystość błękitnych tęczówek zagłusza lubieżność. Charakterystyczny jest także uśmiech Kavindella, zarówno zimny, jak i ciepły zdawać by się dać odczytać, ale jest tylko zwykłym skrywaniem emocji.  
Jako szlachcic Elae przyodziewa się niemal zawsze szykownie preferując, błękit i złotawe ozdoby. W podróży chętnie przyodziewa się w czarny płaszcz z wysokim kołnierzem i kapelusz z przyozdobiony piórami. Choć strojenie leży w naturze tego Elae, to wie iż z powodu swej złej reputacji musi być skory do kompromisu ze swym otoczeniem. Ale czyż przystojnemu każda szata nie leży? Oj próżny Kavindellu... Oj, oj...
Choć Elae Lata są bardziej skorzy do pokoju to już dawno byliby zdominowani przez frakcję zimy, dlatego też jako przedstawiciel swego rodu często paraduje w zbroi. Ród Vërno ma za sobą długą historię w której nie jednokrotnie dobywał broni, wydając na świat wielu wojowników i sztukmistrzów magii. Produkując dla nich odpowiedni ekwipunek przekazywany z pokolenia na pokolenie, spójny w formie i ozdobie. Charakterystyczne złote, liściaste zdobienia i pierzaste hełmy cechowały ten dom pośród Elae Lata, nie inaczej jest z pancerzem Kavindella. Posrebrzany półpłytowy pancerz z eleganckimi, artystycznymi wyżłobieniami chroni ramiona, tors i głowę. Ręce i nogi natomiast chronią skórzane karwasze i nagolenniki przesączone złotymi zdobieniami.
Na palcu wskazującym prawej dłoni Kavindella Vërno znajduje się także sygnet rodowy z runą o nieznanym dzisiaj znaczeniu.


Charakter

Arogancki, wyniosły i wrogi? Nic bardziej mylnego, Kavindell jest osobą wielce wyliczoną i w związku z tym nie okazuje złego oblicza tym, których chce zachęcić ku sobie. Wyniosły? Czyż książę z bajki wyciągający dłoń do biednej dziewczyny nie robi większego wrażenia od brzydzącego się pospólstwem szlachcica? No tak, wyniosły... Wrogi? Nie... Wrogość jest mu obca, jest co najwyżej przejawem ostrzeżenia. Dla wroga sztylet w plecy, nie wyzwiska...
Zdawać by się mogło, że taki lekkoduch jest poza wszelką kontrolą i tutaj nic bardziej mylnego. Kavindell jest niezmiernie oddany swemu rodu, Elae Lata, a przede wszystkim swemu Księciu i choć gdzieś w głębi serca czuje, że z powodu kobiety mógłby się zawahać, to i tak nigdy nie skosztował tej prawdziwej miłości...
 

Historia


Ród Vërno




Kobieta i Mężczyzna, czyż nie zaczyna się w ten sposób wszystko? Choć to tylko legenda nie inna od tych opowiadanych dzieciom przed długą zimną nocą, to jest ona niewielu znana. Jedyni co ją słyszeli to członkowie rodu Vërno i być może sami bogowie, gdzie świat był inny, gdzie nie było sporu pośród Elae lata, zimy, wiosny i jesieni. Za tamtych dni świat był o wiele większy, bez walki wkoło, Elae nie mieli tak zamkniętych serc, byli wolni, a Góry Fertaya były nie tyle co domem, a przystankiem w podróży. Trafem losu bohaterem tej opowieści jest kobieta, która będąc zaręczona od dziecka uciekła z rodzinnych stron w nieznane. Przyodziana w suknie i niewygodne buty szybko zrozumiała w ciemnej puszczy, że świat nie jest tylko piękny, a ona niczym ptak ze złotej klatki skazana jest na zgubę bez otaczających ją krat... Nie była by to opowieść gdyby tu się skończyła prawda? Ów kobieta, głodna i w postrzępionej sukni nie dała za wygraną, znalazła pożywienie zbudowała szałas i roześmiała się w stronę czuwających nad światem bóstw. "To ja bez niczyjej pomocy, uciekłam, przeżyje i będę szczęśliwa!". Słowa te miały być tylko zawodzeniem zwykłego śmiertelnika pośród dzikiego lasu, a jednak ktoś je zasłyszał. Młodzian o nienagannym wyglądzie i lekkim obyciu śmiał się z kobiety postanawiając ją obserwować. Oczywiście nie trwało długo, gdy wpadła w pierwsze kłopoty, tuż to gonił ją dzik, ale nawet wtedy jej twarz była pełna determinacji. Młodzian obserwujący ją z ukrycia chciał ją uratować, ale nie mógł się oprzeć wrażeniu, że jeśli to ta kobieta, to da sobie ona radę. Nie było inaczej, wspiąwszy się na drzewo ponownie śmiała się z niebezpieczeństwa, zaś w sercu mężczyzny zaczęło tlić się nieznane mu dotąd uczucie. Nie wiedział kiedy, a zaczął nieświadomie jej pomagać wmawiając sobie iż czyni to dla siebie, jednak zmagał się z zagrożeniami tylko takimi z którymi wiedział, że ona nie wyjdzie. Nie trwało długo, aż i ona poczęła czuć, że ktoś jej pomaga i nocami będąc pewna jego obecności poczęła mówić na głos często opowiadając o sobie... Minął miesiąc, kobieta wydostała się już z niebezpieczeństw natury i ruszyła szlakiem w nieznane, korzystając z własnego doświadczenia sprzedała biżuterię i kupiła ubranie podróżne. Łuk i strzały, miecz i prosty flet, gdy kobieta trzymała się wiosek i uczęszczanych szlaków nie czuła obecności osoby, która pomagała jej z ukrycia, a gdy tylko pakowała się w kłopoty i nieznane, to wiedziała, że patrzy. Minął rok, kobieta nie była już naiwną dziewczyną, a śmiałą kobietą, która na dobre i złe ścigała za niebezpieczeństwem, chociaż prawda była zgoła inna. Gdy się wygłupiła słyszała jego śmiech, gdy udawała, że śpi widziała jego sylwetkę, pośród cichych chwil słyszała jego kroki i jego oddech. Jednak choć często stawała w niebezpieczeństwie zawsze wychodziła z tego cało, czuła iż pojawi się w odpowiednim momencie, łaknęła tego... W końcu gdy przeprawiała się przez wartką rzekę uderzyła ją kłoda ciągnięta z nurtem porywając ją zarazem. Wszystko wirowało jednak ona się nie poddawała, kurczowo trzymając się życia nie poszła na dno a jej twarz przesączona była znaną jej determinacją. Ten co ją obserwował wiedział, że Elae z jedną rzeczą nie potrafili nigdy wygrać, a mianowicie z naturą. Kobieta jednak nie poszła na dno, poobijana i zmęczona poczuła jak ktoś chwycił ją za rękę, a potem wszystko się zmieniło. Będąc w ramionach młodego mężczyzny, którego zdawać by się mogło widziała po raz pierwszy raz, a jednak znała go bardzo dobrze... Oboje nie znajdowali się już w wodzie, a w pięknym baśniowym lesie, pełnym barw i kolorów gdzie znaleźli się za pomocą jego magii. Stojąc oboje pośród mistycznej krainy patrzeli tylko na siebie, próbowali mówić jednocześnie przerywając sobie, toż to wybuchając śmiechem po chwili i świat zdawał się dla nich zawiesić w miejscu...

Pięć lat później kobieta powróciła do swego domu z dwójką małych dzieci, ów dzieci władały niespotykaną wcześniej magią pośród Elae, magią portali. I tak jak ona opowiadała swoim dzieciom o ich ojcu, tak i one przekazywały dalej, że krew Vërno naznaczona została przez zapomnianego już boga. Jednak to tylko legenda, prawda?

Stare siedziby rodu usłane były wieloma tajemnicami dawnych dni, plotki głoszą, że wciąż w nich można znaleźć ukryte magiczne przejścia do baśniowych krain, a także zabezpieczeń, które mają ochronić potomków Vërno. Nawet jeśli te zaklęcia w istocie były rzucone to wątpliwe by po tak długim czasie wciąż były w mocy, ale czy na pewno?
Sam ród był militarną podporą Elae Lata, gdzie głowa rodu osobiście służyła magią, mieczem i radą książętom dworu Lata. Nie tylko militaria, a także zamiłowania do podróży odzwierciedlały korytarze i salony posiadłości Vërno. Ozdoby i stroje różnych ras, ogrody pełne roślin i kwiatów z najdalszych zakątków świata. Gdy w tym rodzie wisiało ryzyko walki o zostanie głową rodu, to pozostali kandydaci po za wybranym oddawali się podróżą.

Świat jest jak książka, a Ci co nie podróżują widzą tylko jedną jej stronę...


Kavindel Vërno




Urodzony jako jedyny syn, bez rodzeństwa był ubóstwiany przez obojga rodziców. I tutaj pojawia się problem, "ubóstwiany" to trochę mocne słowo, prawda? Kavindel był oczkiem w głowie mamy i taty, rozpieszczali go co było naturalnym błędem w silnym i dużym rodzie. W życiu chłopaka o błękitnych oczach i złotych włosach nie było słowa "nie" i chociaż jako młodzian idealizował bohaterów z opowieści ku uciesze rodziców to wiecznie tym dzieckiem być nie mógł. Pierwsze problemy z Kavindelem zaczęły się gdy był nastolatkiem, zaniedbywał lekcje, które nie były obowiązkowe i zaczepiał dziewczyny. Jednak ojciec przymykał oczy, matka zaś widziała tylko swego aniołka, który z dnia na dzień przypominać zaczynał diabełka.
Kavindel szybko pojął, że zachowując się dobrze we własnym domu i pośród ważnych Elae może czynić co mu się żywnie podoba z innymi. Szybko odnalazł podobnych sobie młodych szlachciców dworu lata i począł terroryzować zwykłych mieszkańców. Dodatkowo jego zainteresowanie płcią przeciwną z początku czyste i zalotne szybko zmieniło się w wygłodniałą bestię, która pragnęła siłą wydrzeć kawałek mięsa mijając całe polowanie. Ale nawet wtedy, gdy młodzian posuwał się za daleko, to jego rodzice przymykali oczy. Kavindell przed matką i innymi szlachciankami był jak prawdziwy anioł w lśniącej zbroi. Ojciec choć znał prawdę to czuł niejako dumę z utalentowanego chłopaka widząc nawet w jego uczynkach siłę... Wstydź się tato! Ciekawe jakbyś się poczuł jakby to ciebie napastowała piękna płeć przeciwna! A... No tak, bez środków masowego przekazu mężczyźni nic nie rozumieją... Jednak społeczeństwo Elae nie akceptowało tego zachowania w kolejnych latach reputacja Kavindella stała się powszechnie znana. Kobiety z niższych warstw społecznych go unikały, pierzchły na jego widok, Elae przy straganach sami wręczali mu rzeczy za które nigdy nie płacił by mieć spokój.
Kavindell zdawał się nie szanować nikogo prócz własnej rodziny i młodego księcia Kelxisysa, a ów książę nie był wojownikiem, nie był także tak zdegenerowany jak nasz bohater. Nić porozumienia między dwojgiem to zamiłowanie do książek księcia, wiedza o legendach i swoista naiwność, która towarzyszyła Kavindellowi w dzieciństwie. Przy nim czuł się jak rycerz wspaniałego króla z legend, a że jego ród zawsze służył rodzinie królewskiej to i otoczenie pchało go przed oblicze księcia.

Pewnego dnia Kelxisys oznajmił, że ma misję nadaną mu przez starszego brata, to było jak spełnienie marzeń o przygodzie dwójki młodych ludzi. Mieli udać się do starożytnych ruin, gdzie znajdował się artefakt na miarę książęcych potrzeb. Kavindell w swej zbroi u z mieczem był natomiast jako straż przyboczna. Głupcy, nie sądzili nawet przez chwilę, że cała ta sytuacja była nadto nienaturalna i jak owce prowadzone na rzeź, tak nasza dwójka udała się w wędrówkę do ów ruin. Droga nie była ciężka, jednak dla dwójki dorastającej w luksusach wydawała się prawdziwą przeprawą przez pustynie, a jednak mimo narzekań byli zdeterminowani. Dotarli w wyznaczone miejsce i weszli w podziemną część ruin, gdzie z początku jedynym źródłem światła były ich pochodnie. U celu ich wędrówki poprzez popękane przez czas ściany krętych korytarzy dotarli do wielkiej sali. Pośrodku niej znajdowała się kamienna misa z ciągle palącym się płomieniem i to będącym w stanie rozświetlić całe pomieszczenie. Obok płomienia stał niewzruszenie posąg rycerza wyglądający jak żywy, a tuż przed nimi ołtarz z berłem. Jednakże wzrok Kavindella uciekł szybko w stronę oświetlonych ścian tego pomieszczenia, gdzie wyblakłe na kamieniu malunki przedstawiały pewną historię. Opowieść ta miała trzech bohaterów, feniksa, młodego mężczyznę zalecającego się do niezwykle pięknej kobiety i istoty ponad nimi, która swym wzrokiem zdawała się przeszywać duszę. Cała ta trójka kolaborowała by zdobyć berło, ukradła je i została powstrzymana przez istoty bliskie aniołom. Kto był bohaterem tej opowieści z rycin? Te rozważania musiały poczekać, bo gdy Książę Kelxisys pragnął ująć berło z ołtarza coś, a raczej ktoś go powstrzymał. Niczym w legendach, mistyczny strażnik w postaci kamiennego rycerza ożył i z każdym jego ruchem odlatywała cienka skorupa popiołu ukazując mistyczną zbroję. Kavindell jęknął nieprzyjemnie i drżącą dłonią dobył miecza by po chwili go upuścić i brzękiem i spojrzeć w stronę wyjścia by zamrzeć w bezruchu. U wejścia gdzie chciał skierować swe nogi w akcie ucieczki ktoś stał, w równie niemym szoku obserwując Kelxisysa i trzymającego go rycerza za dłoń. Vërno sam też skierował tam wzrok ponownie, by przekonać się iż rycerz nie trzyma już księcia, chwycił za berło i począł konać w spazmach bólu. Nim ostatecznie skonał włożył on wolną rękę do misy z ogniem i nie trwało długo, jak umarł, a płomienie objęły go w całości. Spośród nich wyłonił się niczym feniks z popiołu by z berłem w dłoni przyklęknąć przed bladym Kelxisysem. Rycerz wręczył mu berło i powstał zaś berło zajaśniało potężną magią, to wszystko było dla młodego Vërno jak z bajki. Najpierw Kelxisys wykonał jakiś gest porozumiewawczy z rycerzem i spojrzeli na przestraszonego Kavindella ich sylwetki były niewzruszone, a oczy księcia zdawały się przeszywać samą duszę naszego bohatera. Jednak w tym momencie odezwał się mężczyzna, który był uprzednio w wejściu, zaś jego twarz przesiąkała niewypowiedziana goryczka. "To berło miało Cię zabić Kelxisysie, to niemożliwe na Llabronacha!" Wykrzykiwał raz za razem po tym jak zobaczył rycerza odradzającego się z płomieni, jak i nieudany spisek zabicia własnego brata. Ale te krzyki były zarazem jego zgubą, gdyż rycerz dobył broni po słowie księcia i ściął nieszczęśnika głowę, jakby była niczym więcej jak niepotrzebnym dodatkiem jego szyi. W tym czasie Kelxisys podszedł już do młodego Vërno i dotknął jego głowy wywołując potężny ból i nim nasz bohater zemdlał, usłyszał spokojny głos księcia. "Czas być kimś lepszym..."

Minął miesiąc od tej wyprawy i wiele się zmieniło, Kavindell zaczął brał udział w lekcjach fechtunku, a także obudził w sobie aspekt magii portalu pojawiający się co kilka pokoleń w rodzie Vërno. Z czasem przerósł ojca w każdym aspekcie i stanął na czele rodu szybko i prędko piął się po kolejnych szczeblach. Mimo wszystko nie miał łatwo, jego zła reputacja ciągła się za nim niczym cień, a jego zamiłowanie do kobiet, choć już nienachalne to nie znikło.
Dzisiaj Kavindell jako markiz stoi na czele części armii sił Elae lata, wyczekując wezwania na rozkaz swego księcia.

Ciekawostki

» Kavindell uwielbia każdy alkohol i niemal każde danie w towarzystwie pięknej kobiety...

» Ojciec Kavindella w jego siódme urodziny zainicjował swaty syna z innym większym rodem. Panna była z początku chętna, jednak po latach gdy doszła do jej uszu reputacja naszego blondyna. To ruszyła w długą podróż, gdzie miała poślubić go dopiero po powrocie... (Taaa... Zwiała jak nic...)

» Kavindell kocha zwierzęta... No co?!

» Vërno dowodzi oddziałem wojska na dworze Elae Lata i jest to jedyny oddział w którym są tylko mężczyźni... (Taaa.. Te też uciekły, ale do innych dywizji).
Powrót do góry Go down
Selphin
Baronessa

Selphin



"The world is a book and those who do not travel read only one page." Empty
PisanieTemat: Re: "The world is a book and those who do not travel read only one page."   "The world is a book and those who do not travel read only one page." PbSQ75uNie Mar 18, 2018 2:31 pm

Stworzenie Portalu

Do 0.5 metra średnicyDo 2 metrów średnicyDo 10 metrów średnicy
Koszt stworzenia30 Heyat50 Heyat70 Heyat
Koszt utrzymania15 Heyat20 Heyat25 Heyat


Ciało Podróżnika
Koszt: 25 Heyat
Dodatkowe: Czar rzucasz w tym samym poście, w którym twoja postać przechodzi przez portal. Jeżeli w czasie pierwszych trzech postów od czasu przejścia, twoja postać wykonuje jakąkolwiek akcję wymagającą rzutu kością, do tego rzutu możesz dodać +20. Jeżeli będziesz chciał zastosować tę zdolność dla jakiegoś zaklęcia, skontaktuj się z MG.

Stworzenie Magicznego Kręgu
Koszt utworzenia:
Do 0.5 metra średnicyDo 2 metrów średnicyDo 10 metrów średnicy
45 Heyat60 Heyat85 Heyat

Dodatkowe: W tym samym czasie stworzony może być tylko jeden krąg. Działanie kręgu zostaje zakończone po jego użyciu.

Wymiarowe Drzwi
Koszt bazowy: 25 Heyat
Dodatkowe: Za każdą dodatkową osobę koszt zwiększa się o 10 Heyat. Jeżeli przenosisz się na obszar powyżej 30 metrów, koszt zwiększa się o 1 Heyat/każdy kolejny metr.

Kartę akceptuję, życzę miłej gry.
Powrót do góry Go down
 
"The world is a book and those who do not travel read only one page."
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Organizacja
 :: 
Kartoteka
 :: Zaakceptowane
-
Skocz do: