Wszelkie prawa do użytych utworów posiada Adrian von Ziegler



 
IndeksSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

Share
 

 "Runy otrzymasz i czytelne znaki. Bardzo wielkie runy, bardzo mocne runy."

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Ylva
Berserk

Ylva



"Runy otrzymasz i czytelne znaki. Bardzo wielkie runy, bardzo mocne runy." Empty
PisanieTemat: "Runy otrzymasz i czytelne znaki. Bardzo wielkie runy, bardzo mocne runy."   "Runy otrzymasz i czytelne znaki. Bardzo wielkie runy, bardzo mocne runy." PbSQ75uPon Mar 05, 2018 6:56 pm


Svanhildur "Ylva" Ivardottir
∴ Runy ∴

Informacje podstawowe

WIEK: 29 lat
RASA: Hybryda
PODTYP: Człowiek-Bestia
ORGANIZACJA: Bifröst
RANGA: Berserk
WYZNANIE: Mówiący we snach


"W dniu narodzin ustalono moją przyszłość, a ja jestem dokładnie tu gdzie powinnam być."


Zdolności i słabości

ZDOLNOŚCI

»  Żywy wzór - Skomplikowane wzory pokrywające jej ciało to nie tylko jej historia, ale i pancerz który przywdziała. W pewnym stopniu wzory pokrywające jej skórę mogą uchronić ją przed ostrzem miecza czy topora. Jednak dotyczy to tylko skóry. Uderzenie młotem i tak zmiażdży jej kości a cęgi wyrwą paznokcie czy zęby. W naturalnym rozłożeniu wzór znajduje się na całych jej plecach, szyi - na krawędzi pod podbródkiem, wzdłuż szczęki, sięgają za uszy i schodzą pod kość potyliczną - od barków do nadgarstków, ponad piersiami, od pach wzdłuż boków aż do miednicy.
Jest zdolna przemieścić wzór w wybrane przez siebie miejsce, jednak to kosztuje je sporo wysiłku. Jest też ograniczenie. Tam skąd zabiera, runy znikają by pojawić się w innym miejscu, nie może ona też pokryć nimi ani skrawka swej głowy.
»  Nauki: Siła Woli (I)
»  Socjalne: Zastraszanie (I)
»  Natura: Zdolności przetrwania (I)
»  Natura: Zwierzęta - tylko drapieżniki (I)
»  Fizyczne: Wytrzymałość (I)
»  Fizyczne: Używanie broni - broń jednoręczna z tarczą (I)
»  Fizyczne: Noszenie pancerza - pancerz lekki (I)

SŁABOŚCI

»  Głód. Nie jest w stanie zaspokoić głodu czymś co nie jest mięsem. Wypełni żołądek, ale wciąż będzie nienasycona. Gulasz z zająca, pieczony drób, czy kawałek suszonego mięsa z wołu - tylko to da jej uczucie ugaszonego pragnienia. Ale surowe mięso, jeszcze ociekające krwią, ciepłe od uciekającego życia... To jej słabość. Wielka słabość.
»  Złość. Ma problemy z agresją. Od dzieciństwa woli rozwiązania siłowe, gdy inne dzieci dokuczały jej lub bratu to biła, kopała, lub gryzła.
»  Pchły. Stara się utrzymywać higienę bo po zwierzęcym ojcu odziedziczyła słodką krew, którą tak kochają pchły. A ona ich nie cierpi jak dzika. Dlatego walczy z nimi na wszelkie sposoby, od gałązek lawendy poupychanych po kieszeniach ubrania po nacieranie skóry specjalnymi olejkami.
»  Obca. Ani wśród ludzi, ani wśród Bestii nie czuje się jak u siebie. I nikt też nie uważa ją za swoją. To przybłęda która jest trzymana w pobliżu tylko jeśli jest potrzebna, gdy wypełni już swoje zadanie społeczeństwo woli ją pogonić z ogniem i widłami niż dać jej zapłatę.
»  Zaborcza. Jest cholernie terytorialna. Gdy już uzna coś za swoje, nie puszcza i woli to zniszczyć niż komuś oddać. Dotyczy to przedmiotów jak i ludzi. To sprawia, że trudno jej znaleźć towarzyszy niedoli.
» Drapieżnik. Zwierzęta parzystokopytne się jej po prostu boją. Nie ma więc szans na przejażdżkę konną chyba, że w powozie. Także w większość miejsc musi podróżować o własnych nogach.  


"Słowom dziewczęcia wiary nie dawaj, ni temu, co mówi żona, bo na kręcącym się kole serca ich stworzone, niestałość włożono im w pierś."


Wygląd

Łączy w sobie cechy dwóch ras, wygląd w większości odziedziczyła po matce, charakter zaś po bezimiennym ojcu.
Jest średniego wzrostu według miary ludzkiej, więc w porównaniu do każdej szanującej się Bestii jest po prostu kruszyną. Włosy ma niczym roztopiona miedź, ścięte lekko za ramionami, najczęściej zaplatane w krótki warkocz by nie przeszkadzać w walce. W dotyku przypominają one futro młodego wilka, z włosem delikatne, pod włos szorstkie.
Na jej czole odbił się już nawyk marszczenia go w przypływie złości czy przy walce, łuki regularne łuki brwi, nadają jej twarzy ostrego wyrazu.
Oczy ma... dziwne. Brązowo-bursztynowe. Zdawało by się ludzkie. Jednak im dłużej w nie patrzysz, tym dłużej masz wrażenie, że jesteś tylko nic nie znaczącym ochłapem mięsa. I nie chodzi tu o pogardę którą w nich widać. Raczej o głód, taki którego nic nigdy nie zaspokoi. Pragnienie które może zabijać i pogrążyć całe narody. I jeszcze coś... zwierzęcego. Patrząc w te oczy wie, że nie zrozumiesz tej kobiety przenigdy.
Nos lekko skrzywiony po złym nastawianiu, blizna po toporze który strzaskał okular hełmu i zagłębił się w jarzmową i policzek. Pełne malinowe usta, za którymi kryją się zęby jak u wilka, gdy przestaje się śmiać i ukrywa je pod osłoną z warg dopiero dostrzegasz, że nieregularnie się układają próbując zakryć to spaczenie.
Warto wspomnieć jeszcze o jej uszach których małżowina pokryta  jest delikatnie rudawym meszkiem, zaś wygięta jest trochę jak u elea lub... psów. Ostra. Może nimi lekko poruszać.
Od podbródka i szczęki, ku dołowi jej ciała, na skórze barwy miodu, ciągną się tatuaże. Ich wzór przepleciony jest z tradycyjnymi plecionkami i ornamentami, oraz przedziwnymi symbolami które ona sama nazwał runami. Ta bariera chroni jej plecy i ramiona aż po nadgarstki, szyję i dekolt, spływa po jej bokach aż do miednicy. Pełne piersi i brzuch o zarysowanych pod skórą mięśniach pozostają czyste od tuszu, jednak widoczne są na nich blizny typowe dla wojownika. Nie wstydzi się ich, ale też się nimi nie szczyci. Biodra ma szerokie, kobiece, lecz nigdy nie zakwitnie między nimi życie. Jest hybrydą. Mieszanką ras.
Nogi długie, lecz również poznaczone bliznami. Jeśli ktoś miał okazję się przyjrzeć to może dostrzec, że rzepka lewego kolana jest lekko skierowana w stronę prawego. To stara rana zadana jej przez inkwizycje. Większość czasu o niej nie pamięta, ale gdy sobie przypomni to potrafi spędzić większość wieczoru na narzekaniu.
Dłonie i stopy są najmniej kobiece. Pierwsze nawykły do trzymani miecza i tarczy, zadawania ciosów, rąbania drewna i noszenia ciężarów. Paznokcie ma mocniejsze niż u człowieka, jednak trzyma je krótko przycięte. Oprócz dłoni, tam wystają one o kilka milimetrów za palce, by stanowiły dodatkową broń. Te drugie zaś do długich wędrówek w butach które mają jedynie kawałek skóry za podeszwę, albo i bez nich.

Porusza się zawsze pewnie, z jakiegoś rodzaju manierą polującego zwierzęcia. Potrafi zatrzymać się na kilka sekund w bezruchu by po chwili kontynuować wędrówkę. Nie porusza się bezszelestnie, ale i tak jest w tym coś niepokojącego.
Dodatkowo zawsze towarzyszy jej przedziwna mieszanka zapachów, ostre piżmo załagodzone przez lawendę.


Charakter

Patrzysz na wilka i co widzisz?
Spokojny i opanowany gdy prowadzi swoje stado przez las. Wytrwale dąży do obranego celu, czy jest to ofiara na którą poluje wraz z watahą, czy też miejsce w którym chce odpocząć.
Gdy jest z bliskimi opiekuńczy lecz zdystansowany, zachowuje idealną równowagę miedzy hierarchią a uczuciami. Gdy broni tego co jego, walczy do ostatku, aż krew która krąży w jego żyłach nie opuści jego ciała aż do ostatniej kropli.
Właśnie taka jest Ylva. Zwierzęco lojalna wobec swojej grupy, bo bez nich byłaby nikim. Samotny wilk to martwy wilk.
Jest przy tym idealistką. To w co wierzy jest dla niej najwyższą świętością której nie każdy musi rozumieć, ważne by nie wchodził jej pod nogi.
Jednak oprócz zwierzęcych aspektów odziedziczyła po swych ludzkich przodkach pewien niezwykle uciążliwy zbiór cech.
Uwielbia filozofować i gdybać. Długie debaty nad karafką wina, lub dzbanem piwa na tematy takie jak polityka, filozofia czy religia i sens istnienia to dla niej ideał na spędzenie wieczoru.
Kocha tańce, zabawy i śpiew. Uwielbia gdy wokół niej wiruje świat, gdzieś na granicy rzeczywistości i snu.
Jak ludzie jest okrutna. Lubi zadawać ból, znęcać się nad swoją ofiarą, czasem trudno jej zachować balans i przekracza granice za którą jest śmierć.

Historia

Poczęcie
Była sierotą wychowaną o ulicy, o znamiennie smutnym imieniu - Aud. Jak ćma pragnęła uwagi i uczuć których jej w życiu zaoszczędzono, w tym pragnieniu nie było rozsądku ni mądrości. Była głupota i łatwowierność.
Aud, głupiutka młoda Aud, spotkała na swej drodze człowieka który przygarnął ją do swojego schronienia, ogrzał zmarznięte ciało i wypełnił żołądek strawą. Był jak ojciec którego nie miała, jak ojciec który opiekuje się swoim dzieckiem i poświeci mu wszystko. W zamian za jedną przysługę.
Bała się lasu. Jego ramion wyciągniętych ku niebu, wrogiego szelestu liści, zapachu wilgotnego mchu, szorstkości kamienia wbijającego się w plecy.
Nie lubiła powrozu wbijającego się w ramiona, ani oddechu wiatru na nagiej piersi, nie lubiła goryczy halucynogennych grzybów które kazał jej wypić ten którego nazywała ojcem.
Nie lubiła tego co śmierdziało piżmem i solą, czego pazury wbijały się w jej nagie białe uda. Nienawidziła tego co zasiało tamtej nocy w niej ziarno życia, co zlizywało krew z jej nóg i brzucha.
Ale kochała to, co z kolejnymi miesiącami rosło w jej łonie, najpierw powoli i cicho a potem gwałtownie i szybko. Jej dzieci. Jej szczenięta.

Ylva i Egill
Nie wiedziała czemu ją poświecono w tamtym rytuale, czy to była jedna z Bestii żyjących w lasach, czy może jeden z Bogów przybrał tak plugawe oblicze by wystawić ją na próbę. Jednak ten który przysięgał, że będzie ją chronił i karmił w zamian za tą jedną przysługę, wyrzucił ją ze swego domostwa.
Szukała więc miejsca gdzie ma się skryć, a opiekę dał jej chram Llabronacha. Przyjęli ją kapłani tak jak niegdyś przyjął ją tamten mężczyzna. Brzemienna potrzebowała opieki i ją dostała, prosząc kapłanów by jeśli jej żywot zakończy się wraz z powiciem dzieci, to by Bogom je oddać i do nauk kapłańskich przyuczyć. Miała nadzieje, że w ten sposób zdejmie przekleństwo które miało pożreć dusze jej szczeniąt. Imiona ich miały być Ylva i Egill.

Krzyk kobiety rozdarł ciszę. Na gieźle kwitły plamy krwi, lecz nie u zbiegu ud. Wyżej. Ponad łonem. Gdy osuwała się na ziemię, gdy jej ciałem szarpały konwulsje. Kapłani nie byli zdolni by ją ratować, nie byli też zdolni nic uczynić, gdy jej dzieci czyniły sobie drogę na ten świat.
Ona krzyczała.
A szczenięta gryzły, szarpały, rwały.
I płakały gdy udało im się przedostać przez miękkość tkanek.
Kwiliły dwa niewiniątka i kłach jak u wilczych pomiotów i zamkniętych, pozlepianych oczach jak psie młode.

Oto i bez matki i ojca. Dwie dusze na zawsze oddane Bogom, ale wbrew bogów. Bliźniacze wilczątka.
Potwory.

Nieboże sierotki
I tak minęły dni i noce od kiedy zagubioną duszę Aud pokierowano do Bogów, jej szczenięta obmyto z krwi i owinięto w czyste płótna. Wraz z mijającym czasem otworzyły swe wilcze oczy - kolejny przejaw ich prawdziwej natury. Bliźnięta często płakały, zaś mamki skarżyły się, na pogryzione piersi. Jednak udało się odchować je do wieku, w którym wiadomo było, że dłużej w tym chramie znajdować się nie mogą bo łamią każdą zasadę prowadzącą ich życie. Życzenie ich matki jednak było jasne - mają służyć Bogom.
Oboje oddano więc do bliźniaczych jak oni, świątyń Nydo i Roth. On panu wojny, ona zaś walkiri co mężczyzn na polach bitew ratuje.
I tak szczenięta wyrosły.
On i Ona. Jak dwie krople wody. O włosach w barwie płomieni, średniego wzrostu, jednak o barkach szerokich i mocnych rękach które dzierżyły miecze. Gotowi przelewać krew za swych bogów.
Byli nierozłączni. W walce, w modlitwie, w odpoczynku. I w snach.
A sny mówiły by walczyć w imię tych których kochali. Bogów.
Idźcie i przelejcie krew tych co są naszymi wrogami.
A oni przelali krew.
Nie po ludzku, jak zwierzęta. Bezlitośnie polowali aż do ostatniego tchu ich ofiar. Ich spaczona natura nie potrafiła dać im wrogom łatwej śmierci.


Nieszczęście.
Przyszło we śnie. Miało oblicze skryte za maską i a bezosobowy głos echem rozchodził się wśród mgieł. Ślady krwi na śniegu. Było Jedynym. Stwórcą. Stworzycielem. Wszechmogącym. Wiecznym.
Mówiącym we śnie.
Z czasem wątpliwości pojawiały się w rozmowach z bratem. Najpierw nieśmiało, potem coraz częściej. Coraz mocniej. Czy Bogowie są bogami skoro zależni są od ludzi których stworzyli? Skoro są śmiertelni i może nastać ich koniec, to muszą mieć też początek. Czy ktoś ich stworzył? Jeśli miałby taką moc by tworzyć istoty zdolne do kreacji, to do czego sam był zdolny?
On podzielał jej zdanie.
I wtedy też zaczął śnić.
A w tych snach dostali runy. Piękne zdobne, niepowtarzalne. O tysiącach znaczeń niezrozumiałych dla ludzi.
Egill ozdobił jej ciało tymi runami.
A ona ozdobiła jego.
Zaprzestali walki dla bogów którzy nie byli bogami.
I pewnego razu, tak jak zaplanowano w dniu ich narodzin, on sprowadził na nich oboje nieszczęście. On powiedział o słowo za dużo. A ich dopadła Inkwizycja.
Byli tropieni i ścigani jak zwierzęta. Byli zdrajcami.
Jego zabili a ona uciekła do lasu.
I tak zakończyła się historia byłej kapłanki Roth imieniem Ylva Auddottir w kronikach Inkwizycji. Zaginęła.

Svanhildur
Minęły tygodnie i miesiące, rok, lub dwa, gdy w ręce Berserka Ingvara Svenssona trafiła zdziczała kobieta o wilczych oczach. Została jego niewolnikiem, thrallem, początkowo zabawka, jednak z czasem gdy przyzwyczajała się do ludzi i społeczeństwa zyskała nowy status. Była jego sługą, grzała mu łoże, dbała o ekwipunek i o to by jego żona miała co do garnka włożyć a dzieci z kim bawić. Jednak milczała, wodząc za nimi tylko swym niepokojącymi oczami.
Czas uciekał. Ona zaś grzała się przy pańskim ogniu i chroniła nowe domostwo.
Imię zyskała po roku gdy na polowaniu uratowała swego pana spod łap niedźwiedzia. Dostała imię i nazwisko. Przestała być thrallem. Została wyzwolona.
Była Svanhildur Ingvardottir. Przybraną córką berserka.
Pozwolono jej się szkolić, pozwolono pokazywać na co ją stać, jak lojalna jest wobec nowej rodziny i organizacji.
Znów przelewała krew za coś w co wierzyła i co odważyła się pokochać. Co było jej. Własne.
Pięła się coraz wyżej, od rekrutki aż na stanowisko Huskarla którym cieszyła się bardzo długi czas.  Udowadniała swoją lojalność wobec tych którzy ją przyjęli na kolejnych misjach, nieraz kończących się dla niej poważnymi ranami.
Gdy zmarł Ingvar długo zastanawiano się czy zaoferować jej jego posadę. Wszyscy widzieli z jakim zapałem i dzikością potrafi walczyć Svana. Jednak nie stawiała się nigdy na świętach ku czci Nydo, zawsze wybierając modlitwę w samotności.
Synowie Ingvara byli za młodzi by dostać tę rolę. Córki wolały poślubić nadobnych mężczyzn. A Svanhildur? Svanhildur była lojalna jak pies.
Lub udomowiony wilk.




Ciekawostki

» Gdy uciekła po śmierci brata, przez bardzo długi czas ukrywała się w Nieprzebytej Puszczy. Tak na prawdę to tam się czuła naprawdę sobą, z dala od innych Bestii jak i ludzi. Była po prostu Hybrydą.
» Ma swojego własnego thralla, młodą dziewczynę imieniem Audr. Póki co nic nie wskazuje by miała zamiar ją kiedykolwiek wyzwolić.
» Zawsze towarzyszy jej piżmowy zapach futra i lawendy.
» Jest przewrażliwiona na punkcie higieny. Nie cierpi wszelkiego rodzaju insektów na własnej skórze, dlatego gdy przebywa w mieście lub ma taką możliwość, umycie się raz dziennie to podstawa jak i nie dwa razy.
» Lubi zimno. Nieraz wychodzi boso na śnieg by wytrenować w sobie odporność na ból oraz wzmocnić odporność.
» Drażnią ją ograniczenia związane z ubiorem, które zmuszają ją do tych konwenansów nawet we własnym domu. Jeśli może to chociaż spać chodzi nago, przykryta jedynie skórami, z bronią lezącą w zasięgu ręki.
» Czasem kuleje na lewą nogę. To stare uciążliwe uszkodzenie, którego nikt nie zaleczył.
» Jeśli kiedyś zapomni kim jest to przypomną jej o tym tatuaże. Runy pokrywające jej skórę to nie tylko jej zbroja, ale i opowieść zapisana w tylko jej znanym języku.
» Ma dom w dzielnicy kupieckiej, jednak rzadko można ją tam zastać. Jeśli masz do niej sprawę lepiej poszukaj jej na własną rękę, lub jej sługi.
» W Kronikach obok danych Svanhildur Ivardottir widniej dopisek "Nydo". Jednak nie odwiedziła świątyni od bardzo dawna, a zapisana jest tam tylko przez wolę jej przybranego ojca.
» Jej szyję zawsze zdobi >grzywna< wykonana z brązu o zoomorficznym zakończeniu przedstawiającym dwa wilki.
Powrót do góry Go down
Selphin
Baronessa

Selphin



"Runy otrzymasz i czytelne znaki. Bardzo wielkie runy, bardzo mocne runy." Empty
PisanieTemat: Re: "Runy otrzymasz i czytelne znaki. Bardzo wielkie runy, bardzo mocne runy."   "Runy otrzymasz i czytelne znaki. Bardzo wielkie runy, bardzo mocne runy." PbSQ75uWto Mar 06, 2018 3:06 pm

Statystyki hybrydy:
+7 do bloku Fizycznych
-8 do bloku Socjalnych
+3 do bloku Nauki

Żywy wzór
Koszt: Patrz - tabelka
Koszt przeniesienia: 50 Heyat
Koszt utrzymania przeniesionego wzoru w wybranym miejscu: 10 Heyat/post (+ standardowy koszt z tabelki)
Dodatkowe: Twoje wzory działają jak pancerz, jednak tylko w wyznaczonych przez ciebie w opisie czaru miejscach. Twoja postać może określić, jaki typ pancerza chce aktualnie mieć na sobie.

Typ pancerzaKoszt aktywacji
Koszt utrzymania
lekkiaktywne zawsze2 Heyat/post
średni20 Heyat6 Heyat/post
ciężki30 Heyat12 Heyat/post

Kartę jak najbardziej akceptuję. Miłej gry.
Powrót do góry Go down
 
"Runy otrzymasz i czytelne znaki. Bardzo wielkie runy, bardzo mocne runy."
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Organizacja
 :: 
Kartoteka
 :: Zaakceptowane
-
Skocz do: