Wszelkie prawa do użytych utworów posiada Adrian von Ziegler



 
IndeksSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

Share
 

 Drakham Drakhesh, Alchimista

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Drakhesh
Sójka

Drakhesh



Drakham Drakhesh, Alchimista Empty
PisanieTemat: Drakham Drakhesh, Alchimista   Drakham Drakhesh, Alchimista PbSQ75uSro Maj 02, 2018 6:43 pm


   
Drakham Drakhesh
∴ Alchemia ∴

   
Informacje podstawowe

   WIEK: 35
   RASA: Mały Lud
  PODTYP: Goblin
   ORGANIZACJA: Apostaci
   RANGA: Sójka
   WYZNANIE: Brak


   
"Bóg jest absolutem. Definicją perfekcji. Jeśli coś jest idealne, nie można tego usprawnić. Dla mnie, jako naukowca, sam koncept jest absurdalny. "


   
Zdolności i słabości

   
ZDOLNOŚCI

  »  Transmutatio, Dotyk Przemiany - podstawową zdolnością Drakhesha, z której korzysta niemal codziennie, jest talent transmutacji. Sama w sobie zdolność jest bardzo łagodna - i pozornie prosta. Pozawala mu ona zamienić jeden materiał w kompletnie inny. Dotykiem i skupieniem woli jest w stanie zmienić sama naturę rzeczy, przemieniając ołów w stal lub na odwrót, wodę w alkohol lub jeden gaz w inny. Zdolność jednak nie działa na wielkie ilości materiału na raz, nie pozwala sama w sobie zmienić stanu skupienia transformowanej materii, oraz, najważniejsze ograniczenie - Drakhesh może transformować tylko rzeczy które  zna w inna mu znane. Nie może zamienić podmiotu zdolności w coś, czego właściwości i składu nie zna, i tak samo nie jest w stanie użyć zdolności na obiekcie którego natura jest mu obca.
 »  Chaotyczne Wyziewy - Ciało Drakhesha to, mówiąc wprost, eksperyment naukowy w toku. Zaczęty lata temu przez tajemniczego osobnika, kontynuowany przez samego Alchimistę, jego ciało było wystawiane na dziesiątki rożnych efektów, testowało na sobie setki dekoktów i mikstur. Po latach zaowocowało to interesującym efektem ubocznym - przy odrobinie skupienia, jest on w stanie zionąć gęstymi oparami stworzonymi z nieznanej nawet jemu masy odczynników zalegających w jego ciele. Co te obłoki robią? Nikt nie wie. Nawet Drakhesh. Mogą być silnie trujące, mogą spowodować senność, a równie dobrze ledwie lekkie mdłości. To czysta ruletka, jakiego rodzaju efekty spowodują.
  »  Alchemia II
  »  Technika I
  »  Rzemiosło: Mechanika I
  »  Medycyna I
  »  Wiedza: Inżynieria I

   
SŁABOŚCI

   »  Uzależnienie - Drakhesh zdołał jedyne zastopować wyniszczenie jakie pustoszyło jego ciało. Żeby trzymać wciąż nie do końca zrozumiany efekt musi regularnie zażywać specjalny, przyrządzany przez siebie alchemiczny dekokt - każdy dzień przez który nie zażyje środka pozwala by tajemnicza choroba kontynuowała niszczenie jego organizmu, nieuchronnie prowadząc do jego śmierci.
   »  Fascynat - Zagadki, nowe zjawiska, wcześniej niespotkane rośliny i zwierzęta - nic nie umknie ciekawości Drakhesha. W obliczu czegoś nowego, nieznanego mu wcześniej, rzuca wszystko co robił dotychczas by zbadać nowość, przyjrzeć się jej, poznać i udokumentować.
  »  Wyniszczenie ciała - Eksperymenty jakim został poddany nie były prowadzone z myślą o przetrwaniu obiektów testowych. Choć Drakhesh przetrwał dzięki własnej wiedzy i uporowi, jego ciało nieodwracalnie ucierpiało. Potraktowane eksperymentom, truciznom i wywarom alchemicznym zostało ono znacząco osłabione - nie jest dla niego możliwe rozwijanie umiejętności z bloku Fizyczne  
  »  Nocne grozy - Wspomnienia tego, co musiał zrobić by przetrwać - i co przetrwał - do dziś nawiedzają umysł Alchimisty. Często nawiedzają go koszmary, karykaturalne wypaczone obrazy tego co przeszedł, miotające jego ciałem i wyrywające go ze snu. W takie wieczory, nie ma szans na normalny odpoczynek - oraz sprawne funkcjonowanie następnego dnia, przez wyczerpanie. Czasem nawet te mroczne wspomnienia rzucają się na niego gdy jest przytomny, gdy widzi coś co może spowodować by "zaskoczyły" - to jednak zdarza się rzadziej.
   


   
"Jestem latarnią wiedzy płonącą pośród morza bogobojnej ignorancji."


   
Wygląd

   Najpierw, musisz spojrzeć w dół - bo pierwsze co zauważysz, to karygodnie niski wzrost, ledwie przekraczający 130cm. Następna w kolejce jest para wielkich, spiczastych, szerokich uszu w których sterczy para złotych kółek, przez które głowa wygląda jak przerośnięty, ciemnozielony nietoperz. Dopiero potem można zauważyć całą resztę. Jak choćby same przesadnie ostre rysy trójkątnej, pociągłej twarzy, z której sterczy długi, spiczasty i lekko zakrzywiony nos. Oraz parę bystrych, łypiących szyderczo oczu, o żółtych tęczówkach i czerwonych białkach. Obrazu dopełnia czupryna krótkich, ciemnobrązowych i gęstych jak chwasty włosów, oraz krótka, starannie przycięta spiczasta bródka w tym samym kolorze.
Całość jest osadzona na długiej szyi, przechodzącej w humanoidalne ciało o szczupłej budowie, z charakterystycznymi, czteropalczastymi dłońmi, zakończonymi kompletnie czarnymi paznokciami - oraz pokryte odbarwieniami, drobnymi ranami po wypadkach, oraz wyraźnie odcinającymi się liniami papilarnymi, przez głęboko wżarty w skórę smar.
Mężczyzna prawie zawsze jest widziany w tym samym, lub przynajmniej podobnym, ubiorze - nieprzykładającym specjalnej wagi do estetyki. Zakłada on wyłącznie bardzo praktyczne rzeczy, robione z wytrzymałych materiałów, oraz mnóstwem kieszeni, wiecznie wypchanych narzędziami, fiolkami i niewielkimi kęsami podróżnych racji. Najczęściej jest to para prostych spodni i butów na klamrę, oraz skórzany fartuch lub krótki płaszcz, wiecznie umazane w smarze oraz odbarwione odczynnikami alchemicznymi.
Godne odnotowania są jeszcze blizny - pamiątki po eksperymentach, wytrawione kwasem na jego ciele, układające się w skomplikowane wzory zajmujące większość skóry.

   
Charakter

   
"Dzieńdoberek szefie. Pan to potrzyma. A ten lont? Eee, nic takiego."
Drakhesha cechują głownie dwa elementy jego charakteru - głębokie zamiłowanie do technologii, alchemii oraz ogólnie pojętego jej rozwoju i eksperymentowania, oraz ogólna pogarda dla hierarchii i porządku. To lekkoduch skupiony zwykle na zadaniu czy problemie tuż przed nim, i nie chce być ograniczany tak nieistotnymi detalami jak odkładanie śrubokręta na właściwe miejsce, czy pilnowanie żeby dwa niebezpieczne odczynniki nie stały zbyt blisko siebie. Nie jest jednak anarchistą - jeżeli porządek jest niezbędny, w porządku - jednak woli by był on trzymany w bardzo prosty sposób, z wyraźnym szefem, niemal jak na pirackim statku. Od tej zasady jest jednak jeden wyjątek - nikt nie może mu powiedzieć, że nie da rady czegoś zbudować czy poprowadzić. Zabierze się do tego z werwą, tylko po to by na złość udowodnić ze mówca się myli - co nieraz kończy się kraksami lub wybuchowymi wypadkami - co jedynie wzbudza u niego rozbawienie. Nie widzi on porażek jako czegoś negatywnego, wręcz przeciwnie - postrzega je jako stopnie do ewentualnego sukcesu. Skoro nie udało się tak, to należy spróbować inaczej - wyeliminowano jedne błędne rozwiązanie!
Pomimo silnej dozy indywidualizmu i nieprzewidywalności, Drakhesh to wciaz solidny wynalazca, alchemik i towarzysz podróży. Jego twory mogą się rozpaść dosłownie sekundy po wykonaniu zadania, ale zostanie ono wykonane. "Można tworzyć dzikie rozwiązania, ale to mają być rozwiązania", jak sam mawia. Choć nie robi tego często, preferując zakamarki swojej pracowni, jeżeli zostanie wyciągnięty w teren, można na niego liczyć. Szeroka ekspertyza i bystry umysł zawsze się przydadzą, a jego wiedza z zakresu alchemii i medycyny uratowała już niejedno życie. Nie zostawia on rannego towarzysza - co prawda zaleczona rana może porosnąć zieloną łuską, ale kto by się przejmował detalami tego rodzaju?
Wszystko ma jednak gorsza stronę. Choć nie bezpodstawnie, Drakhesh zawsze uważa się za najbystrzejsza osobę w pokoju, i nie ma specjalnych oporów przed komunikowaniem tego wszem i wobec, bez względu na tarapaty w jakie może go to wpędzić. Nie wywyższa się jednak, traktując to często pół-żartem.
"Gdybym nie był takim chorowitym pokurczem, już dawno podbiłbym świat! Ale, noc to - wyzwania tez są fajne!"
Wierzy on tylko w siebie, własne wynalazki, oraz talenty innych ludzi. Bogowie, jego zdaniem, to istoty absurdalne w samym koncepcie swojej perfekcji i absolutu. O ile nie podważa ich istnienia - co ciężko robić, biorąc pod uwagę empiryczny dowód jakim są zdolności jakimi potrafią obdarzyć swoich wyznawców, teoretyzuje on że nie są niczym innym jak istotami dysponującymi znaczną mocą, jednak w  żaden sposób nie będącą nieskończoną czy absolutną.
A jeśli coś nie jest idealne, da się zastąpić to czymś lepszym prawda?

   
Historia

   Ciemność.
Klatka. Wielki ścisk. Gorąco masy ciał. Wiele głosów i pisków.
Klatka jest postawiona na czymś. Światło, wzrok się wyostrza. Ogromna górująca figura. Szybko sięga do klatki, porywając jednego goblina. On już nie wraca.
Nowy dzień. Figura przynosi podłe jedzenie - oraz fiolkę z niebieskim płynem. Przekaz jest prosty - pijesz miksturę, dostajesz jeść.
Pierwszego dnia nikt się nie zgadza. Trzeciego zaczęli się łamać. Siódmego zaczęli robić to wszyscy. Wypijesz niebieski płyn, dostajesz jeść.
Gdy tylko odwracał uwagę, wymuszałem wymioty.
Mijały dni. Podłe jedzenie, płyn. Co jakiś czas ktoś znikał z klatki. Z każdym dniem wszyscy przejmowali się tym coraz mniej. Przestali przejmować się siedzeniem w klatce. Interesowali się tylko jedzeniem.
Mijały miesiące. Żyłem w klatce zwierząt. Płyn musiał im to zrobić. Nie obchodziło ich nic - tylko jedzenie, płyn i rozmnażanie. gobliny rodzą się szybko. Udawałem tak prostego jak oni. Zauważyłby różnicę.
Zabierał wszystkie młode.
Klatka się unosi. Inni piszczą z zainteresowaniem. Przyglądam się. Klatka trafia do miejsca o wielu barwach, i zapachach. Kolejny goblin znika - teraz wiemy co im robi. Nóż, igła i płyn. Krzyki bólu. Tym razem wraca do klatki. Gdy robił mu krzywdę, mówił do siebie. O rzeczach których nie rozumieliśmy.
Inni trzęśli się w prymitywnym strachu. Ja słuchałem.
Mijały lata. Obserwowałem. Słuchałem. Uczyłem się. Czasem trafiałem na stół - rzadziej - łapał nas na oślep. Zasłaniałem się innymi.
Rozumiałem coraz więcej. Oni coraz mniej. z dnia na dzień byli coraz bardziej jak zwierzęta.
Któregoś dnia figura wpadła do miejsca w pośpiechu, Zaczęła łapać papiery i inne rzeczy w pośpiechu. Nas zignorował.
mijały dni. Figura przestała się pojawiać. Przestało pojawiać się jedzenie. Oni czuli co niedługo się zacznie. Ja wiedziałem. Musiałem czekać.
Zaczęli walczyć. Zaczęli się pożerać. Z dnia na dzień było ich coraz mniej. Jadłem tylko, gdy musiałem.
Zostałem tylko ja i jeden z nich. Czuł głód. rzucił się na mnie. Nie przewidział zaostrzonej kości.
Zostałem sam. Klatka w końcu stała się wystarczająco lekka. Dość, by zrzucić ją z blatu i roztrzaskać o ziemię.
Byłem wolny. nie było klatki, nie było innych, nie było figury, eksperymentów i niebieskiego płynu. Była droga na wolność.
Oraz księgi figury.


 - Nie podoba mi się to - powiedział brunet.
 - Dajżesz spokój - niski, przysadzisty mężczyzna machnął ręką. - Przecież słyszałeś co mówiono. Miejsce stoi puste od dawna. Dawniej tylko żył tu jakiś alchemik czy inny wariat. Eksperymentował na żywych istotach, a potem uciekł przed Inkwizycją bodajże. A lokalni za bardzo się bali tam iść, nie?
- No to po cholerę tam idziemy?
- No bo mógł zostawić coś cennego. Księgi jakieś, może jakieś przyrządy magiczne, cokolwiek. Nie ma nikogo, kto powie ze to jego!
- Ale ludzie mówili że nawet jak zniknął coś kradło im jedzenie z wioski...
- Eh,zgubią parę kartofli i dorabiają opowieści, głupie wsió- - nagle urwał.
- Czujesz? - spytał brunet.
Przysadzisty burknął na potwierdzenie.
- Ktoś tam gotuje. Wieprzowinę, na dokładkę.
Krok po kroku, ostrożnie zbliżyli się do opuszczonego budynku. Kiwnę li do siebie głowami, po czym wpadli do budynku z bronią w rękach.
I zamarli.
- Czy to jest... goblin? - sytał brunet
- Czy on tu mieszka? - rzucil przysadzisty, patrząc na chaotycznie urządzone miejsce.
- ...i dlaczego na bogów on jest nagi?
- Brywieczorek szanownych szefów! - goblin uśmiechnął się jak wilk na widok przybyszów, bez większego przejęcia zsuwając skwarki do miski z zupą.
- Rzadko miewam gości, wiec najmocniejsze przeprosiny za bałagan. Kawki? Mam tez zupę. A jak panowie zjedzą... to porozmawiamy ile mnie będzie kosztowała para spodni, i wskazówki do najbliższego większego miasta, tak?

   
Ciekawostki

   » Potrafi się łatwo "nakręcić", gdy zaczyna mówić o jakimś zagadnieniu, zaczynając mówić coraz szybciej oraz ciskając coraz bardziej naukowe terminy, nie zwracając uwagi na to czy rozmówca nadąża.
  » Jest znakomitym kucharzem, choć z nieznanych mu powodów, mało kto chce zaufać jego kreacjom,
  » Ma kolczyki w wielu miejscach. Wielu miejscach.
Powrót do góry Go down
Forgotten
Przybłęda

Forgotten



Drakham Drakhesh, Alchimista Empty
PisanieTemat: Re: Drakham Drakhesh, Alchimista   Drakham Drakhesh, Alchimista PbSQ75uSob Maj 05, 2018 11:44 pm

Akcept

Transmutatio, Dotyk Przemiany

Koszt: 45 Heyat
Ilość substancji: Objętość pięści.

Chaotyczne Wyziewy

Koszt: 20 Heyat

Gdy znajdujesz się w odległości nie większej niż 3m od ofiary możesz użyć na niej tej umiejętności. Postać ta ma wtedy prawo do rzutu na refleks na uniknięcie oparów oraz, jeśli nie udało jej się to, na wytrwałość. Oba testy posiadają skalę trudności równą 50.

Wywołany efekt ustalasz a podstawie poniższej listy oraz rzutu 1k100. W przypadku wyniku 1-2 jest to leczenie lekkich ran. 3-4 wyleczenie choroby itd.
Efekty trwają (50-nieudany rzut na wytrwałość)/10 postów, zaokrąglone w górę. Z wyjątkiem leczeń i regeneracji oraz zmian kolorów, które są trwałe. Nowe włosy i paznokcie mają już naturalny kolor.

Możliwe efekty:
1-2. Leczenie lekkich ran
3-4. Wyleczenie choroby
5-6. Zniwelowanie trucizny
7-8. Przyjemny zapach
9-10. Odporność na ogień
11-12. Odporność na zamarznięcie
13-14. Odporność na choroby
15-16. Odporność na trucizny
17-18. Możliwość oddychania pod wodą
19-20. Regeneracja 5 Heyat
21-22. Regeneracja 10 Heyat
23-24. Regeneracja 15 Heyat
25-26. Regeneracja 20 Heyat
27-28. Leczenie średnich ran
29-30. Ustabilizowanie osoby umierającej
31-32. Zwiększenie siły (+10)
33-34. Zwiększenie zwinności (+10)
35-36. Zwiększenie wytrzymałości (+10)
37-38. Zniwelowanie zmęczenia
39-40. Leczenie ciężkich ran
41-42. Luminescencja
43-44. Fluorescencja
45-46. Gwałtowny porost włosów
47-48. Zmiana koloru włosów
49-50. Chichot
51-52. Zmiana koloru paznokci
53-54. Rozjaśnienie cery
55-56. Ściemnienie cery
57-58. Utrata poczucia bólu
59-60. Pokrycia ciała śluzem
61-62. Katar
63-64. Przebarwienia
65-66. Wypadanie włosów
67-68. Oparzenia
69-70. Senność
71-72. Natychmiastowe zapadnięcie w sen
73-74. Mdłości
75-76. Wymioty
77-78. Wysypka
79-80. Drobne bolesne rany na ciele
81-82. Halucynacje
83-84. Ślepota
85-86. Łzawienie oczu
87-88. Kaszel
89-90. Smród
91-92. Zmniejszona krzepliwość krwi
93-94. Duszności
95-96. Oszołomienie
97-98. Paraliż
99-100. Zatrzymanie akcji serca
Powrót do góry Go down
 
Drakham Drakhesh, Alchimista
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Organizacja
 :: 
Kartoteka
 :: Zaakceptowane
-
Skocz do: